Wojciech Kazura
Skład mikrobiologiczny powietrza obecnego w pomieszczeniach szkolnych

STRESZCZENIE

Celem moich badań było znalezienie odpowiedzi na pytanie „Jaki jest skład mikrobiologiczny powietrza obecnego w pomieszczeniach szkolnych?”.

Badania przeprowadzone zostały w dniach 19.05.2011 – 25.05.2011. Wyniki wykazały, że powietrze atmosferyczne jest słabo zanieczyszczone (liczebność bakterii wahała się od 30 do 432 organizmów, liczebność grzybów wyniosła od 0 do 26 strzępek w m3 powietrza). Zdecydowaną większość drobnoustrojów stanowiły bakterie Gram-dodatnie. Ze względu na kształt przeważały te o kształcie kulistym, głównie ziarniaki. 

Więcej…

 


Natalia Pasterak
„Dla cierpiących nawet najmniejsza radość jest wielkim szczęściem”
Sokrates

             Bladoniebieskie płatki powiek drgały lekko unoszone falami snu, wyblakłe sznureczki warg rozsupłały się tworząc rozmarzony uśmiech, a rozsypana wokół głowy czerń włosów silnie kontrastowała z bielą poduszki. Spała. Od dawna nie widział jej tak spokojnej i wyciszonej. Popatrzył z czułością na drobne, kruche dłonie, które zdawały się tonąć w puchowym bezkresie kołdry. Nagle krwisty oszczep zachodzącego słońca przebił się przez ciężkie zasłony i opadł na twarz śpiącej wyrywając ją brutalnie ze słodkiego letargu. Otwarła oczy.

            - Jesteś – to proste stwierdzenie zawierało w sobie tak wiele: strach przed tym, że mogło być inaczej, radość i bardzo dużo miłości.

- Przecież wiesz, że zawsze będę – odpowiedział głosem, który niósł w sobie bliską obietnicę łez. Uśmiechnęła się, z trudem zginając spieczone usta. Cisza opadła na nich niczym muślinowy welon, a oni trwali w niej i tylko ich spojrzenia splatały się i rozplatały w niemym tańcu. Przyciągnęła jego rękę do twarzy nagłym, gwałtownym ruchem. Suchy pocałunek wypadł spomiędzy jej rozchylonych warg i stoczył się w dół jego dłoni, a on schwycił go i delikatnie odłożył na jej policzek.

Więcej…

 


Natalia Pasterak

„Jeśli nie wiesz dokąd iść sama cię droga poprowadzi”
ks. Jan Twardowski           

             Mała wskazówka pełznie powoli po białym bezkresie, niestrudzenie odrzucając w dal zużyte sekundy. Przez pokój napełniony ciszą przebiegają od czasu do czasu nerwowe, szybkie oddechy siedzącej przy biurku dziewczyny. Cała jej postawa zdradza napięte oczekiwanie, czarne oczy utkwione nieruchomo w jednym punkcie zdają się płonąć nieugaszonym pożądaniem, a dłonie drżą silnie, zaciśnięte na strzykawce. Opanowuje skrajne podniecenie i powoli, prawie z czułością zagłębia igłę w płynną śmierć. Po chwili jej żyły łapczywie spijają każdą podsuniętą im kroplę.

            I zaczyna się. Porywa ją szalony, bezładny korowód barw i dźwięków. Opada w dół wśród jaskrawych, migoczących kwiatów, by za chwilę wzbić się do nieba wraz z nieskończoną symfonią czerwieni. Rozpada się na tysiące tonów, przelewa się przez grzbiety obłoków i powraca jako iskrzący pył. To wszystko jest w niej i ona jest tym wszystkim. Rozkłada ramiona i krzyczy, głośno, radośnie. Okręca się wokół własnej osi i zaczyna wirować coraz szybciej i szybciej, aż nagle unosi się w górę ponad kolorową pierzynę radości, wprost na spotkanie z twardym piekłem dębowych desek podłogi.             

Więcej…

 


Natalia Pasterak
Grubaska

 

Odstawię
wodę
z plastiku
bo tuczy.
Schudnę
w kolanach
łokciach
nadgarstkach,
żebra
i kręgi
ścisnę
gorsetem,
a gdy
wieczorem
wejdę
na wagę,
a waga
jedną
cyferkę
pokaże
to może
wtedy
wreszcie
się
zmieszczę
w trumnie
rozmiaru

25

 

 


Natalia Pasterak

„Narzekasz że świat surowy jak grzyb niejadalny, a w świecie stale uśmiech niewidzialny” ks. Jan Twardowski     

             Pewnego dnia młoda dziewczyna.... po tak banalnym wstępie może już być tylko gorzej, więc od razu powiem, że dziewczyna ta siedziała na krześle i wcale nie była młoda (ale młodość o wiele lepiej pasuje z „pewnym dniem”, może dlatego, że „pewien dzień” niesie w sobie obietnicę zwrotu akcji, a to zdarza się raczej młodym). W każdym razie kobieta siedziała na krześle, a dzień był bardziej niepewny niż pewny ze względu na niestałą pogodę. Ustaliwszy ten jakże nieistotny fakt przejdźmy do rzeczy. Kobieta (cóż za niespodzianka!) siedziała na krześle i rozpamiętywała przeszłość, co jest jednym z ulubionych zajęć ludzi, którzy nie przepadają za teraźniejszością i nie znają przyszłości (w tym miejscu powinniśmy też od razu powiedzieć sobie jasno, że kobieta ta nie znała przyszłości, gdyż w przeciwnym razie nie siedziałaby w zwykłej, małej kuchni na drewnianym taborecie, a raczej upojona dymem kadzideł znajdowałaby się w małym pokoiku z bardzo duszą ilością poduszek, ewentualnie w pomieszczeniu bez poduszek i bez klamek...) Jej myśli wzlatywały nad stosem brudnych naczyń (takie są skutki życia przeszłością) i przez uchylone okno wlatywały do krainy jej dzieciństwa....

Więcej…