Aleksandra Kowalczyk
Czarownice w kopalni
Dawno, dawno temu, na Śląsku, kiedy na węgiel mówiono „wongel”, a na kopalnię „gruba”, miały miejsce tajemnicze, zdumiewające wydarzenia.
Do jednej z kopalń w powiecie tarnogórskim przybył młody chłopak z Podlasia, Janek. Musiał porzucić rodzinne strony, bo od dłuższego czasu nie mógł znaleźć tam pracy, która pozwoliłaby jemu i jego bliskim żyć spokojnie, bez zamartwiania się o przyszłość. Janek nigdy wcześniej nie był na Śląsku, więc nie wiedział nic o tutejszych zwyczajach, a zwłaszcza o pracy pod ziemią. Jako że był człowiekiem pogodnym i otwartym, już pierwszego dnia na kopalni zaprzyjaźnił się z pracującymi tam górnikami. Byli to mężczyźni doświadczeni i nieco starsi od Janka. Opowiedzieli mu o świętej Barbarze, opiekunce górników, Skarbniku pojawiającym się pod różnymi postaciami oraz o złośliwych czarownicach… Podobno złe wiedźmy plątały górnikom korytarze i myliły drogi, niestety nikt nie wiedział dlaczego. Janek nie wiązał tych niesamowitych opowieści z rzeczywistością, interesowały go tylko uczciwie zarobione pieniądze. Chciał przecież wspomóc biedną rodzinę.