Aleksandra Kowalczyk
Kwiatuszek

Na łące rósł barwny, mały kwiatuszek,
cały świat mógł podziwiać, nasz dzielny maluszek.
Ale nie był on wesoły…
Tu przeleciał motyl, tam pszczoły,
a jemu się wielka marzyła przygoda.
Chciał wiele przeżyć, bo życia szkoda...
Jego marzenia się szybko spełniły,
kiedy go ręce dziewczynki spowiły.
Zobaczył dom wielki i ciepłe posłanie:
„To będzie od teraz moje mieszkanie”.
Dalej był wazon, parapet przy oknie…
Już teraz, kwiatuszek, gdy deszcz, to nie zmoknie.
Oglądał przyjaciół przez szybę, w oddali,
co mu się pięknie wraz z wiatrem kłaniali.
I zatęsknił biedaczek za swym dawnym życiem,
więc gdy noc zapadła, łzę uronił skrycie.
Lecz już za późno było na szlochanie,
rano pokryte  płatkami mieszkanie.
Więc gdy masz „marzenie”, przemyśl  je dwa razy,
bo nigdy nie wiadomo, co się jeszcze zdarzy.